Niezwykła Jubilatka z Pniew – Pani Marianna kończy 102 lata
Dzisiaj Burmistrz Gminy Pniewy Jarosław Szurka wraz z Zastępcą Kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Pniewach Danutą Porwich złożyli serdeczne życzenia dostojnej Jubilatce, która 5 lipca obchodzić będzie swoje 102. urodziny.
Pani Marianna Ratajczak to postać doskonale znana mieszkańcom gminy Pniewy. Uczęszczała do Dziennego Domu Seniora, była gościem spotkań w szkołach, podczas których opowiadała o historii Polski. Jest kombatantką, uhonorowaną odznaką „Weterana Walk o Niepodległość 1939–1945” oraz „Krzyżem Oświęcimskim – Więźniom Hitlerowskich Obozów Koncentracyjnych”.
Marianna Ratajczak urodziła się 5 lipca 1923 roku w Bolewicach jako córka Jana i Antoniny Nobik. Wychowywała się na gospodarstwie wspólnie z siostrą. Z mężem Antonim przeżyła w Bolewicku 40 lat, wychowując ośmioro dzieci – sześć córek i dwóch synów. Doczekała się 33 wnuków, 66 prawnuków i 14 praprawnuków.
Jak sama podkreśla, choć jej życie naznaczone jest bolesnymi doświadczeniami zarówno fizycznymi, jak i psychicznymi z czasów wojny, pragnie dzielić się swoją historią, by kolejne pokolenia o niej pamiętały. Jej dramat zaczął się w wieku 17 lat, gdy wskutek niesłusznych oskarżeń trafiła do więzienia. Odbywała karę w różnych zakładach karnych, m.in. w Nowym Tomyślu, Grodzisku Wielkopolskim, Poznaniu (Fort VII) i Berlinie.
Najgorszy okres przypadł jednak na pobyt w obozie koncentracyjnym Ravensbrück w Niemczech, gdzie spędziła łącznie 3 lata i 7 miesięcy, z czego aż 18 miesięcy na morderczych pracach przymusowych w fabryce amunicji. Każdy dzień był walką o przetrwanie – upokorzenie, głód, brud i choroby były codziennością. O kroplę wody trzeba było żebrać, często pijąc ją ukradkiem z toalet. Do dziś nosi na plecach ślady po ukąszeniach wszy – bolesną pamiątkę po tych tragicznych latach, ale i symbol siły oraz przetrwania.
Choć los Pani Marianny zdawał się przesądzony, wydarzenia jednego dnia odmieniły wszystko. Podczas tzw. „marszu śmierci” – gdy wyczerpanych więźniów prowadzono do lasu na egzekucję – dzięki namowom współwięźniarek Marianka (tak wówczas ją nazywano) odważyła się na ucieczkę do pobliskiego gospodarstwa. Mimo że była to decyzja ryzykowna, okazała się zbawienna. Życzliwi niemieccy gospodarze udzielili jej schronienia, co pozwoliło jej przeżyć i ostatecznie powrócić do domu.
Z okazji zbliżających się 102. urodzin życzymy Dostojnej Jubilatce przede wszystkim zdrowia, spokoju oraz wielu pięknych i radosnych chwil w gronie najbliższych.